Dobry proces zapewnia powtarzalność, a na dłuższą metę to jest najważniejsze. Nie powtarzalność pomysłu, oczywiście, tylko jego jakości. Jeżeli chcemy osiągnąć sukces, wyrobić sobie nazwisko, lub po prostu być dobrymi w tym, czym się zajmujemy, potrzebujemy procesu, który będzie nas prowadzić i pozwoli całkowicie skoncentrować się na pracy.
Gdy zaczynasz uczyć się żonglowania, bardzo szybko zdajesz sobie sprawę, że od tego, jak łapiesz piłeczki, dużo ważniejsze jest to, jak je podrzucasz. Na początku wydaje się to nieintuicyjne, ale złapanie dobrze wyrzuconej piłki to tylko „formalność”, można to robić z zamkniętymi oczyma.
Każde pokolenie myśli, że jest najważniejsze. Każde myśli, że to, co osiągnęło, to „szczyt ludzkości”.
W pewnym sensie każde ma rację, bo każde pcha świat o krok dalej w rozwoju.
Każde pokolenie popełnia jednak ten sam błąd – zachowuje się tak, jakby myślało, że jest ostatnie. Popada w pułapkę myślenia, że rzeczy powinny być dokładnie takie, jakie są teraz.
Carl Honoré codziennie wieczorem czytał swojemu synowi bajki na dobranoc. Czuł jednak, że zajmuje mu to za dużo czasu. Jako dziennikarz w Londynie był tak rozpędzony, że omijał niektóre zdania, czasem nawet całe paragrafy, żeby tylko jak najszybciej “mieć to z głowy”. Oczywiście, wytworzyło się sporo napięcia między nim, a znającym na pamięć historie o Czerwonym Kapturku synkiem.
Mimo całej nagonki na bycie kreatywnym i bombardowania tym wymogiem z każdego ogłoszenia o pracę, jedno jest pewne – nie każdy musi być kreatywny.
Wiele zawodów, pozycji w firmach i całych gałęzi gospodarki nie wymaga żadnego rodzaju pomysłowości.
Być może i twoja praca należy do jednej z nich.